"Pracowity
czas
w Chateau Cusan"
Głośne,
zaplecze pokazu, jest wielkim pomieszczeniem o bliżej nie określonym
kształcie. Na jednej z dłuższych ścian ustanowione jest aż
szesnaście stanowisk z wielkimi lustrami i szerokimi blatami gdzie
modelki mają przechodzić stylizację. Na wprost nich ustawione jest
dwadzieścia długich wieszaków na kółkach, na których wiszą
wspaniałe kreacje z poprzyczepianymi kartkami. Po lewej stronie tych
stanowisk, na skośnej ścianie, znajduje się wielka tablica ze
zdjęciami i imionami modelek, które pokazują kolejność kto po
kim i w czym wychodzi. Dodatkowo po obu stronach tego jasnego
pomieszczenia znajdują się schody na górę. Panuje tu sporo
zamieszanie modelki i styliści uwijają się jak w ukropie.
Natomiast niezwykła, wysoka i szczupła postać o lekko
kontrowersyjnym wyglądzie, stojąca po środku dużego zaplecza
wszystko obserwuje i komentuje na swój niepowtarzalny wyniosły
sposób. Ta postać ubrana jest w czarne kozaki, na wysokim obcasie,
sięgające do kolan i z czerwonymi zdobieniami. Złotą sukienkę, z
srebrnymi zdobieniami, odkrytymi ramionami, obcisłą w talii i
rozszerzającą się ku dołowi. Z przodu urokliwa suknia sięga
zaledwie do kolan postaci, natomiast z tyłu sięga do samej ziemi,
delikatnie po niej zamiatając. Całości dopełnia czerwony,
elegancki garniturowy kapelusz z przypiętym puszystym i dużym
czarnym piórem, czerwone okulary przeciwsłoneczne z czarnymi,
nieprzezroczystymi szkłami, czerwony jedwabny szal szarmancko
przerzucony przez szyję oraz długa, cienka, złota cygaretka.
Dodatkowo z pod kapelusza gdzieniegdzie wystają postrzępione,
niebiesko-pomarańczowe i ostre włosy sięgające do policzków.
Wszystko do siebie idealnie pasuje i dodaje uroku postaci. W ten do
pokoju wszedł Sachiner w raz z Riną z identyfikatorem na szyi i
lustrzanką w dłoni oraz Kiazu i Kurai'em.
-
Anyo przepraszam, że przerywam organizację, jednak przyprowadziłem
Pańską muzę. - stwierdził dumnie Sachiner, podchodząc do
niezwykłej postaci po środku sali.
Na
te słowa kontrowersyjna postać, gwałtownie odwróciła się i gdy
tylko zobaczyła Kiazu uradowana podeszła do niej mówiąc:
-
Dziecko, jak dobrze, że jesteś. - następnie Utahime trzy krotnie
ucałował Kiazu w policzki, i głośno dodał: - Pokaz uratowany,
moja muza przybyła!
-
Też miło Pana widzieć. - stwierdziła Kiazu z uśmiechem.
-
Moje dziecko mów mi Anyo. - odparł projektant.
-
Oczywiście - odparła nadal promienie się uśmiechając Kiazu.
-
A gdzie mój uroczy fotograf? - spytał nagle Utahime, rozglądając
się, a następnie podszedł do Riny i powiedział: - Urocza jak
zawsze i nie potrafi przyćmić moich modelek, doskonale! Ale ten
paskudy strój trzeba zmienić.
-
Jak sobie pan życzy - odparła pokornie Rina rumieniąc się.
-
HA! Uwielbiam ją! Tak jak współpracę z rodzina Cusan! -
stwierdził mimochodem Uto.
-
Bardzo miło to słyszeć. - odparł Sachiner.
-
Przepraszam, państwa bardzo, podano obiad. - wtrącił nagle
pokornie Kutaro, który również pojawił się na zapleczu pokazu.
************
Średniej
wielkości, kwadratowa jadalnia o ciemnobeżowych ścianach i
jasnobeżowym suficie oraz drewnianej ciemnobrązowej podłodze. Po
środku tego pomieszczenia znajduje się czarny okrągły stół a
przy nim szczęść białych stylowych krzeseł, na których zasiada
6 osób. Wszyscy jedzą z eleganckiej białej zastawy, z złotymi
zdobieniami. A przy szykownym stole zasiadają Uto, Sachiner, Ery (
ubrana w różową sukienką w podobnym stylu do tej co Kiazu ma na
sobie), Kiazu, Rina, Kurai oraz mężczyzna
w średnim wieku, który ma długie włosy do ramion, spięte w
sztywnego ulizanego kucyka, mocno zaczesanego do tyłu, oraz pełną,
elegancką, ładnie ostrzyżoną i zadbaną brodę połączoną z
wąsami. Wysokie czoło oraz brązowe włosy, broda i wąsy
poprószone siwizną sprawiają, że mężczyzna wydaję się być
bardzo przystojny. Całości dopełniają piwne, bijące
doświadczeniem i budzące respekt, wspaniałe oczy oraz delikatnie
kwadratową męska szczęka. Ubrany jest on w bardzo elegancki i
stylowy czarny garnitur, ozdobiony złotymi spinkami do mankietów
oraz czerwonym krawatem.
-
Widzę synu, że podołałeś zadaniu. - stwierdził mężczyzna z
kucykiem.
-
Jestem wielce zadowolony, z waszej pracy. - wtrącił Anyo.
-
Ojcze, Anyo dziękuję za uznanie. Jest mi niezmiernie miło. -
odparł dumnie Sachiner.
-
Siwentei, nie chwal go tak bo obrośnie w piórka i się opuści. -
wtrąciła Ery.
-
Spokojnie, moja droga mojemu synowi to nie grozi. - odparł Siwentei
Cusan.
-
Czas na mnie, jeśli jeszcze dłużej tu posiedzę, to te
nieogarnięte modelki popsują mi moje wspaniale kreacje. -
stwierdził nagle Anyo, wycierając usta i wstając od stołu, a
następnie dodał: - Kiazu, dziecko pozwól ze mną, bo bez Ciebie
oszaleję.
-
Dobrze, Anyo jak sobie życzysz. - stwierdziła Kiazu, a następnie
wstając powiedziała: - Przepraszam.
-
Ah, Ty dziecko również idziesz ze mną. - powiedział Anyo
pokazując na Rinę.
-
Jak sobie Pan życzy. - odparła bardzo pokornie Rina, i
przepraszając wstała od stołu.
Następnie
światowej klasy diwa, modelka i fotograf wyszli z jadalni i udali
się w kierunku zaplecza pokazu.
-
Kiazu to ja rozumiem, ale po co mu Rina? - spytała Ery.
-
Moja droga Ropuszko Utahime uznał, że Rina jest źle ubrana i ma
się przebrać w to w czym on ją widzi. - odparł Sachiner.
-
Już się tego boje. - odparła Ery.
-
Spokojnie Ery, Uto brew pozorom ma dobry gust. - odparł Siwentei.
-
To tak, ale zastanawiam się czy ten strój będzie funkcjonalny i
czy będzie w nim mogła wykonywać swoją pracę? - stwierdziła
Ery.
-
Zobaczymy Dżdżowniczko, zobaczymy. - odparł Sachiner.
************
Diuna
stoi w jakimś metalowym pomieszczeniu i trzymając listę ogląda
kartony. Neczanka ma słuchawki na uszach i jak na nią ma bardzo
dużo energii do pracy.
-
To jest ... to też jest ... - mówiła Diuna na głos do siebie. - A
gdzie są kubki .... o są tutaj ...
Tym
czasem Hachi i Otachi ciągle donoszą coraz to nowe kartony do
liczenia i przejrzenia.
-
Znowu coś nowego ... ile tego jeszcze? - Narzekała Diuna wyjmując
jedną słuchawkę z ucha.
-
Na ciężarówce jest jeszcze ze 20 kartonów. - odparł Otachi.
-
Naprawdę nie rozumiem po kiego tyle zachodu... - odparła Diuna
wkładając słuchawkę do ucha.
-
A ja tam myślę, że zostaniemy docenieni. - stwierdził Hachi.
-
To będzie czad. - dodał Otachi.
************
Na
zapleczu pokazu stoi Rina ubrana w błękitną sukienkę z dość
sporym dekoltem i na krótki rękaw. Z przodu sukienka sięga
dziewczynie zaledwie do kolan a z tyłu delikatnie dotyka do ziemi,
ale nie zamiata po niej. Kreacja w pasie ma żółty, szeroki pasek
materiału idealnie podkreślający kobiece kształty dziewczyny.
Całości jej wizerunku dopełniają wysokie czarne byty sięgające
do kolan, wisiorek z gwiazdą oraz identyfikator na "smyczy".
Wodna neczanka ma zrobiony przyjemny delikatny makijaż, włosy
upięte w wysokiego kucyka i z nieśmiertelnikiem wplecionym w gumkę
we włosach. Całość wygląda szykownie elegancko, a zarazem
swobodnie i kokieteryjnie.
-
Moja Droga, wyglądasz wspaniale. - stwierdził szarmancko Sachiner.
-
Dziękuję. - odparła zarumieniona Rina.
-
Dobrze dzieci za 20 minut zaczynami pokaz! Więc ruszać się tam! -
odezwał się nagle Uto.
-
Chodź moja droga, zaprowadzę Cię na salę pokazu. - stwierdził
inkub.
************
Późnym
wieczorem Hetto spotkał się z neczanami u siebie w gabinecie.
-
Kochani sprawa wygląda następująco, dzwonił Kurai i wróci
dopiero po jutrze wieczorem. - stwierdził Hetto, a po chwili dodał:
- Dziewczyny też ściągnę na ten dzień.
-
A nie mógłbyś ich ściągnąć wcześniej? - spytała Diuna.
-
Nie. Dacie rade. - odpowiedział Hetto.
-
No dobra a w razie potrzeby możemy kogoś zaciągnąć do pomocy? -
spytał Hachi.
-
Tak możecie. - odparł spokojnie Hetto.
************
Lawowy
Pałac w którym w pokoju medycznym leży Darkaril, który jest pod
tlenem i zdecydowanie doszło mu kilka świeżych blizn. A nad nim
Damu rozmawia z jakimś lekarzem.
-
Panie Generale, nie wygląda to za dobrze, ma szczęście, że w
ogóle żyje.
-
Znając jego, to jego przeciwnik jest w znacznie gorszym stanie.
-
Możliwe, jednak i tak miał dużo szczęścia
-
Rozumiem, kiedy się wybudzi?
-
Postaramy się wybudzić go jutro i jak tylko będzie można z nim
porozmawiać to natychmiast Pana generała powiadomimy.
-
Doskonale.
************
Wspaniały
i niepowtarzalny pokaz, pełen pracy i przepełniony sławnymi
gośćmi, zakończył się grubo po siódmej rano i tym samym
wszystkim zostało około pięciu godzin snu.
Kiazu,
jako muza projektanta wychodziła aż 26 razy i otwierała pokaz, jak
i otwierała każdą kolejną tematykę niezwykłego pokazu. To
wszystko tak bardzo podobało się projektantowi, że ognista
neczanka dostała od niego nowy komplet bielizny i sukienkę
koktajlową.
Chwila
drzemki bardzo szybko minęła, i nie było czasu aby zajmować się
czymkolwiek innym niż spaniem.
Wszyscy wstali koło 11:00, ale mimo zmęczenia nikt nie narzekał.
Kiazu i Rina spały w jednym pokoju i razem szybko się wyszykowały
i trochę naładowały energią.
Neczanie,
oraz Sachiner i Ery koło 12:00 zjedli szybkie śniadanie a potem
przebrani w stosowne kreacje udali się do wielkiego różanego
ogrodu na przyjęcie koktajlowe.
Rina
i Kurai, ubrani są tak jak dnia poprzedniego, natomiast Kiazu ma na
sobie śliczną, czarną seksowną i elegancką
sukienkę koktajlową, w której dół kreacji jest materiałowy,
rozkloszowany w postaci naszytych na siebie warstw, co bardzo ładnie
i oryginalnie wygląda. Dodatkowo jest ona zapinana na szyi bez
ramiączek i wygląda jakby była uszyta specjalnie dla Kiazu.
Tymczasem
Ery ubrana jest w miętową prostą sukienkę do połowy ud, która
ma szerokie zaokrąglone ramiączka oraz beżowy pasek tuż pod linią
ponętnego biustu.
Wszystkie
damy wyglądają obłędnie i wzbudzają podziw, każdego na
przyjęciu. Wkrótce każdy zajął się wyznaczoną rolą, a
przyjęcie koktajlowe, przepełnione znakomitymi osobistościami,
szybko zaczęło się rozkręcać.