"Pisaca"
Uszczuplony
neczańsko-bromiański odział w ciszy, chowając się w ciemnościach
przemierza brukowane ulice mrocznego miasta i idzie w kierunku
ogromnego budynku szpitalnego.
-
QRV ... - odezwał się nagle znajomy głos w słuchawkach.
-
QSL ... - odpowiedział mało chętnie kapitan Uamuzi.
-
Co za radosne i pełne życia powitanie... mniejsza mam dla Was
wieści ... - odparł Generał Rudy.
-
Nareszcie szanowny generale ... - odpowiedział Uamuzi.
-
To co nas wykańcza? - wtrąciła dociekliwie Kiazu.
-
NIE WTRĄCAJ SIĘ! - odpowiedział stanowczo bromiański kapitan, a
następnie dodał: - Szanowny generale to z czym mamy do czynienia?
-
Macie do czynienia z dawno zapomnianą i niebezpieczna rasą,
która między innymi nosi nazwę Pisaca. - odpowiedział
spokojnie Rudy.
-
No i? ... z całym szacunkiem szanowny generale, nie interesują
mnie stare zapomniane rasy ... z łaski swojej przejdź do
konkretów. - wtrącił chłodno i kąśliwie bromiański kapitan.
-
Zamilcz kapitanie, teraz ja mówię i nie życzę sobie aby ktoś
mi przerywał! - odparł twardo generał.
-
Tak jest szanowny generale ... - odparł niechętnie Uamuzi.
-
Dobrze, zacznę od wprowadzenia i powiem wiem wszystko co wiem ...
Zatem słuchajcie uważnie bo nie będę powtarzał ... -
stwierdził neczański generał, a następnie zaczął swoją
opowieść: - Dawno temu w czasach kiedy Nyxana była jeszcze się
nie narodziła, na świecie obok wszystkich znanych Wam ras żyła
jeszcze jedna,bardzo hermetyczna rasa... która nie mogła się
łączyć z żadną inna rasą ... Przez to rasa ta liczyła zaledwie
5 tysięcy, spokrewnionych ze sobą istot. Jednak dzięki długo
wieczności ich populacja rosła... Wszystko byłoby dobrze, gdyby
nie ich straszliwa zdolność ... porównywalna do zdolności kubów,
lecz znacznie bardziej niebezpieczna ... Widzicie tak jak kuby
wysysają energię, tak Pisaca wysysały krew ...
-
Czekaj krew? - wtrąciła Kiazu.
-
To nie brzmi strasznie, krew podobnie jak energia są odnawialne więc
póki, wszystko jest pod kontrolą to nie powinno być problemu ... -
dodała Diuna.
-
Prosiłem aby mi nie przeszkadzać! - odparł twardo Rudy, a
następnie dodał: - Tak, pozornie macie racje, jednak działania
Pisaca mają drugie dno ...
-
Zatem oświeć nas szanowny generale ... - wtrącił kapitan.
-
Po pierwsze w przeciwieństwie do kubów , Pisaca które wyssały
dużą ilość krwi ze swojej ofiary, wcale nie były zaspokojone,
gdyż ich apetyt rośnie w miarę jedzenia.... a co za tym idzie te
istoty mogą polować non stop i stale pożywiać się krwią, gdyż
przenigdy nie mają dosyć ... a po drugie osoba ugryziona od samego
ugryzienia dostaje bardzo wysokiej gorączki, następnie kiedy krew
zostaje upita pojawiają się omdlenia i wymioty ... Niestety to nie
koniec, gdyż kiedy Pisaca wypije dużą część krwi prócz
wymienionych wyżej objawów ofiara ma również liczne krwawienia
wewnętrzne które prowadzą do bardzo bolesnej śmierci w
męczarniach ... - odpowiedział spokojnie neczański generał.
-
To już nie brzmi dobrze... - odparła Diuna.
-
To jeszcze nie wszytko ... ogólnie wymioty dzielą się na dwa
typy ... zwyczajne takie jak po przesadzeniu alkoholu czy zatruciu
pokarmowym i krwiste wymioty w których pojawia się krew ...i kiedy
pojawi się w wymiotach krew to dla ofiary ataku nie ma już ratunku
... - stwierdził Rudy, a następnie szybko dodał: - Jak nie
trudno się domyślić znaczna większość ofiar ginęła... Co za
tym idzie Rasa Pisaca była zbyt niebezpieczna dla otaczającego nas
świata... Więc ówczesna rada świata, zadecydowała o
zapieczętowaniu tych istot aby żyły sobie w spokoju.
-
Niech zgadnę ... połączenie światów spowodowało, że pieczeń
się przełamała i stąd nasze problemy? - wtrącił Hachi.
-
Prosiłem .... eh ... dobra mniejsza o to ...
Tak w dużej mierze możesz mieć rację... - odpowiedział Rudy.
-
Generale, a czemu ich nie zgładzono? - spytał zaciekawiony Otachi.
-
To by nic nie dało. Widzisz gdyby zaczęto na nie polować, wtedy
po raz Pisaca rozmnażały by się jak króliki na wiosnę, a po dwa
istniała by ogromna szansa, że cześć z nich i tak by uciekło i
do dzisiaj byśmy żyli w strachu, że któregoś dnia natrafimy na
przedstawiciela rasy Pisaca ... a tak zapieczętowano ich pieczęcią,
która dała nam lata spokoju. - odpowiedział spokojnie Rudy.
-
Panie generale a co z surowicą którą mamy zdobyć? - wtrącił
pokornie Skauti.
-
Dobre pytanie, ta surowica którą macie odnaleźć w razie co
maksymalnie opóźni pojawienie się objawów i pozwoli Wam przerwać
tam do przybycia odpowiedniej pomocy. - odparł Rudy, a następnie
dodał: - Jednak mimo wszystko uważajcie na siebie i nie dajcie
się ugryźć. Surowica Was co prawda częściowo chroni, lecz nie
chroni w 100 % ... każde ugryzienie, mimo podania surowicy, zwiększa
ryzyko powstania objawów i prowadzi do bolesnej śmierci w
męczarniach.
-
Tak jest szanowny generale. - odparł poirytowany kapitan.
-
Aha zapomniałbym, Pisaca nie wyczuwają energii za to przyciąga
ich krew. Są wstanie ją wyczuć z wielkich odległości i godzinami
śledzić swoja ofiarę aby upolować ją w najbardziej
niespodziewanym momencie. Tak więc pilnujcie abyście nie mili
obrażeń, gdyż nawet najdrobniejsza rana może ich przyciągnąć i
sprowadzić na Was nie lada kłopoty. - stwierdził Rudy.
-
Tak szanowny generale, rozumiemy. - odparł Uamuzi.
-
Generale a jak wyglądają ci cali Pisaca? - spytała dociekliwie
Diuna.
-
W dużej mierze jak zwykli ludzie, jednak istnieje kilka różnic.
- stwierdził generał a następnie dodał: - Mają nienaturalnie
bladą cerę, szpiczaste uszy, zazwyczaj ciemne włosy i czerwone
czasem różowe oczy, których nie widać w ciemnościach, oraz
bardzo wyraźne kły. Tyle wiem na temat ich wyglądu.
-
To i tak sporo ...- odparła Diuna.
-
Ciekawe czy faceci są przystojni? ... - wtrąciła Kiazu.
-
Jeśli nawet to myślę, że Twoja krew będzie dla nich znacznie
bardziej atrakcyjna. - odparł Rudy.
-
I po moich marzeniach .... - odpowiedziała Kiazu.
-
Ekh ... Na zakończenie dobrze Wam radzę, jak najszybciej
zdobądźcie surowicę i nie dajcie się złapać ... - stwierdził
neczański generał.
-
Tak jest! - odparli mniej lub bardziej zgodnie pozostali wojskowi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz