piątek, 21 listopada 2014

Epizod 10




„Rozpoznanie ... czego to się można dowiedzieć”

Nastał pierwszy ranek nad morzem Aku. Wszyscy wstali wcześnie, ubrali się i poszli na śniadanie, które było pod wielką altana zaraz za obozowiskiem, schowanej w lesie. W tej altanie było 36 stołów a prze każdym stole znajduję się 12 krzeseł. Z każdą reprezentacją danej szkoły siedziało jeszcze dwóch trenerów <w większości dwie kobiety, ale były dwie drużyny gdzie było dwóch mężczyzn>. Stoły są ponumerowane. Nasza duża paczka siedziała przy stole numer 36, a ten numer jest również numerem startowym danej drużyny.
Po w miarę dobrym śniadaniu jak na obozowe jedzenie, trenerzy zabrali drużyny nad prawie samo morze, gdzie wszyscy usiedli w kole. Był to rodzaj zapoznania się ludzi gdyż każdy miał się przedstawić. Pierwszą odważną istota okazała się Kiazu która wstała i powiedziała:
-Mam na imię Kiazu i chodzę do XC<90> liceum w Mizuriam. Jestem 18latką moim zainteresowaniem są przystojni chłopaki. –w tym momencie puściła ogromnego buziaka. W tym momencie wszyscy chłopcy zamiast oczu mieli dwa wielkie pulsujące serduszka.
Po niej odezwała się Diuna ze z dołowaniem:
-Standard – potem już normalnym tonem z lekka ironią – może sława mi tego oszczędzi – potem już całkiem normalnie – Jestem Diuna mam 18scie wiosen i chodzę to tej samej szkoły. Lubię zwierzęta. Miło was poznać.
Potem przedstawiła się reszta tej paczki.
 Kiedy oni skończyli się przedstawiać to odezwała się Nazomi:
-jestem Nazomi i jestem przeciętną 18stolatką a moim zainteresowaniem jest taniec.
Potem odezwała się Yujo:
-Jestem Yujo i większość tu obecnych już mnie zna i jak już wiecie żyję akrobatyką.
Po niej głos miała Aijo:
-Mnie też wszyscy znacie bo nie oraz pierwszy jesteśmy na tych zawodach ale niech będzie.... jestem Aijo i interesuję się nauką starożytną.
Następnie przedstawiali się chłopcy:
-jestem Shintau i interesuję się wyścigami samochodowymi.
-a ja moi mili jestem Dojo i pociąga mnie kosmos.
Po ich przedstawieniu zaczęło przedstawiać się liceum, które siedziało dosłownie na wprost nich. Jako pierwszy odezwał się chłopak  dokładnie na wprost Kiazu z fryzura maniaka rockowego:
-Jestem Gekijo i chodzę do CM<900> liceum w Kigen. Moim hobby jest logiczne, szybkie i sprawne myślenie i jestem kapitanem najlepszej drużyny, która nigdy nie przegrała
Kiedy on skończył mówić to odezwał się jego sąsiad po prawej stronie obcięty na zapałkę:
-Jestem Netsujo i interesuję się psychologią.
Następnie odezwała się jego sąsiadka wyglądająca jak istny kujon:
-Ja jestem Suriru a moją pasją jest medycyna.
Po niej mówiła kolejna dziewczyna:
-Jestem Suru a moim hobby jest akupunkturą.
I znowu odezwała się dziewczyna:
-Mam na imię Akushu i mam 16 lat i jestem genialna a moim hobby są sztuki tortur.
Po niej odezwał się chłopak siedzący obok niej:
-Jestem Zo i jestem kapitanem drużyny rezerwowej. Interesuję się budowaniem wszelkich maszyn.
Owe przedstawianie się narodu trwało aż do obiadu. Kiedy nastał oczekiwany posiłek kończący męczarnie przedstawiania się. To wszyscy udali się w to samo miejsce gdzie jedli śniadanie. Po obiadku mieli 2 godziny przerwy dla siebie. W tym czasie nasi przyjaciele< <ta główna piątka> grali w karty <konkretniej w Makao> w namiocie dziewcząt. Pod czujnym okiem Kurai’a, który siedział na pobliskim drzewie <nad namiotem>. Grę w karty umilała im rozmowa.
Kiazu:
-Rany ale Ci z CM to sztywniaki czy mi się tylko wydaję;>?
Na to Diuna:
- Kiazu bądź tak łaskawa rzucić się kartą ... nie no w ogóle ... Jak ich słuchałam to myślałam że sobie palne w łeb ale coś Ty oni sztywni gdzie tam
Po chwili dziewczyny z rzuciły się ze wszystkich kart a chłopaki toczyli pasjonujący pojedynek między sobą. W czasie tej ostrej walki na karty Otachi powiedział:
-Sztywniaki to mało powiedziane ... już wolałem słuchać tego całego Yogu bo był ciekawszy od nich ... ej Hachi grasz czy się poddajesz przed moi wielkim umysłem ;>?
Na to Hachi:
-Nigdy się nie poddam cwaniaku
Po tych słowach podeszła do nich cała drużyna rezerwowa, więc wszyscy byli w komplecie. Kiedy tylko się przysiedli to Kiazu spytała:
-Wiecie cos więcej o tych sztywniakach z CM?
Na to Nazomi:
-jasne że wiemy takich ułomków, którzy są nie do pokonania się nie zapomina
Po chwili Rina:
-A podzielicie się z nami tą wiedzą;>?
Na te słowa Aijo zaczęła opowiadać:
-A więc jak już wiecie Ci nudziarze chodzą do CM liceum w Kigen. Ich buda od 9 lat wygrywa te zawody z punktacja miedzy 9.8 a 10.0. A co roku ludzie których uznali za godnych rywali w niewyjaśnionych okolicznościach ulegali wypadkom i nie byli wstanie nawet wystartować w zawodach. Nie oficjalnie wiadomo iż obserwują oni jak inne drużyny trenują aby poznać ich słabe strony i wiedzieć jak się ich pozbyć. Jedynym sposobem na wzięcie udziału w zawodach jest nie staranie się na treningach i nie bycie dobrym sportowcem.
Po chwili ciszy Diunka powiedziała:
-Nie no Ci debile to se mogą ...pożyjemy zobaczymy.... wiem jedno na pewno my się tak łatwo nie poddamy
Nagle Otachi z irytowaniem krzykną:
-niech ta rozgrywka się wreście skończy no bo to się zaczyna nudne robi ... ludzie oddam karty w dobre ręce, które wygrają te partię
W tym momencie reszta obecnych wybuchła śmiechem, a Hachi powiedział:
-A może się zamienicie miejscami i zobaczycie jak to łatwo  i jak to fajnie toczyć tak zaciekły bój bez limitu czasu;>?
Na to Kiazu:
- Chłopcy nie przeszkadzajcie sobie w grze
A po niej Nazomi:
-Albo jesteście zdrowo walnięci albo zbyt odważni ...
Na to Diuna:
-Dopiero to odkryłaś że nie mamy równo pod kopuła;>?
Dojo:
- To akurat wiadomo od pierwszego dnia waszego pojawienia się
Otachi:
- No co chcecie jak dobrze pójdzie to cudem damy rade .... co prawda cudem ale to zawsze cos
W tym momencie  Aijo uderzyła poduchą Otachiego, który bez wahania zagarnął jakąś poduchę i jej oddał. Już po chwili toczyła się wielka wojna na poduszki w której każdy był przeciwko każdemu. Bawili się świetnie i zapomnieli o wszystkim.
W końcu  minął czas wolny i trzeba było powrócić do rzeczywistości. Mieli oni zbiórkę z swoim trenerami. Główną reprezentacje wzięła trenerka Wolfmi, która zabrała ich nie opodal obozowiska. Dziwnym trafem nie opodal nich znajdowała się główna reprezentacja CM pod okiem trenera Hauchiua. Nasza paczka zaczęła od skrętoskłonów przysiadów,a ludzie z CM stali i słuchali swojego trenera i bacznie obserwowali naszą paczkę.
Po chwili nasza paczka zobaczyła przed sobą znajomego kociaka. Była to Neko, która siedziała na wprost nich i również ich obserwowała. Nagle Diuna olewając sobie trening wystrzeliła jak z procy do Neko z tekstem:
-Nekusiu wracaj nie uciekaj przede mną ja się za Tobą tak bardzo stęskniłam
Reszta paczki ruszyła za nimi a Kiazu krzyczała:
- Diunka zostaw Neko.
Na to Neko zrobiła wielkie przerażone oczy i zaczęła uciekać ile sił w łapkach.
Po chwili mieliśmy wspaniały pościg po całym obozowisku. Na czele felietonu Neko chowająca się gdzie popadnie tuz za nią lekko z tyłu Diuna a za nią reszta Podczas tego pościgu wszyscy się bardzo dziwnie na nich patrzyli. Kiedy Diuna przegoniła Neko przez wszystkie stoły, namioty i całe obozowisko to Diuna złapała Neko to podeszła do nich trenerka i powiedziała:
- Wprost brawurowa akcja ratunkowa. No dobrze a niech teraz ktoś zaniesie tego maluszka do namiotu Yujo, Aijo i Nazomi nie chcemy przecież by naszej maskotce stała się krzywda.

N te słowa Rina wzięła Neko z rąk Diuny i zabrała ja do namiotu. W tym samym czasie reszta bawiła się w akrobatycznego berka, czyli coś w podobnie do normalnego berka z tą drobną różnicą, iż nie mogli cały czas biec. Podczas ganiania trzeba było robić salta, przewroty, gwiazdy itp. itd. Wszyscy sobie całkiem nieźle radzili choć z początku te zasady sprawiały im trudność. Po tej wspaniałej zabawie i treningu przy okazji wszystkie drużyny mogły się bawić w morzu, gdyż trenerzy stwierdzili iż takie zabawy w morzu dużo im dają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz