„Witaj Aku ... spodziewać się można
wszystkiego ale nie zawodów ....
żegnaj Aku”
- Siedzimy tu prawie tydzień albo i lepiej a ten głupi demon dopiero się pokazał.
Na to Hachi powiedział:
- Spoko siostra szybko się z nim rozprawimy i wrócisz do niego.
Po chwili zatrzymali się i zobaczyli demona, który wyglądał bardzo łagodni i uroczo. Była to dziewczyna w kapeluszu o długich blond włosach i oczach koloru morza. Panom się podobała. Na jej widok i po chwilowym oprzytomnieniu Otachi powiedział:
- Cześć mała umówisz się ze mną?
Na to dimona:
- Wybacz z nie umawiam się z byle czym
Tymi słowami zgasiła Otachiego, który złapał dołka, a Kiazu powiedziała:
- Kim Ty jesteś by nazywać mego brata byle czym?
Dimona uniosła się lekko nad ziemię i powiedziała:
- Mam na imię Aku i wy wszyscy jesteście byle czym, które zaraz przestanie istnieć
W tym momencie zaczęła przed sobą gromadzić wielką kulę energii w kolorze morza, a nasi przyjaciele przyjęli postawy do walki. Aku zaatakowała ich jako pierwsza. W tym czasie Otachi z Riną postawili osłonę <wyglądającą jak przezroczyste symbole na ich obrożach poukładane w jedną całość> a reszta zaatakowała demone Kimon. Aku oberwała, lecz nie zbyt mocno, ale przymrużyła oczy i cofnęła się do tyłu. W tym momencie dostała po raz drugi Kimon, lecz tym razem od Riny i Otachiego. Dimona się wnerwiła i uniosła się wysoko w powietrze, zamknęła oczy i rozłożyła ręce. Przed nią zaczęła powstawać wielka niebieska kula, a na ziemie zaczęły spadać kawałki lodu. Tym razem Hachi i Otachi postawili osłonę, a dziewczyny zaatakowały ją Forgerstorm <atak ten polega na wywołaniu z symboli czegoś na zasadzie burzy jednak bez błyskawic i piorunów>. Aku dostała z ogromną siła. Jednak jej życie ocaliła jej własna kula energii, którą zdążyła wystrzelić. Kiedy dziewczyny skończyły atak to również zajęły się defensywą. Niebieska kula była bardzo silna. Przebiła się przez osłonę i odrzuciła nasza paczkę sporo w tył, lecz praktycznie nic im się nie stało. Siła wybuchu była za słaba by zrobić im coś poważnego. Po chwili wstali z ziemi, otrzepali się i przystąpili do ataku Kimon Atak trafił w Aku ale nic się jej większego nie stało. Przez dobrych kilka godzin wymieniali się ciosami, a nawet walczyli wręcz jednak Aku dawała im radę. Pokonanie jej a minuty na minutę stawało się być nierealną utopią. Aku też przechodziła taka myśl. Ataki obydwu walczący stron stawały się co raz słabsze. Kwestią czasu stało się to która ze stron pierwsza padnie. Nagle Aku po raz kolejny zaatakowała. Nasza paczka postawiła obronę, a Kiazu miała ogień w oczach. Po chwili powiedziała:
-Osłaniajcie mnie
Po tych słowach wszyscy wzmocnili defensywę a Kiazu zamknęła oczy. Nagle tuż przed Kiazu pojawiło się wielkie płonące serce które rzuciła w stroną demona. Aku myśląc iż ma ich w szachu nie spodziewała się tego ataku. Kiazu zadała bardzo celny cios, który zabił Aku. W tym momencie wszyscy odczuli ulgę. Nagle Kiazu zemdlała i gdy leciała na ziemię to Otachi w ostatniej chwili ją złapał. Nikt już nie miał siły. Cała walkę obserwował Kurai i Boginki. Po dłuższej chwili siedzenia bez ruchu i ciężkich oddechach. Nabrali tyle sił by wrócić do obozu. Kiazu przez jakiś czas była niesiona przez Otachiego, po czym jak się obudziła to wstała i spytała:
- Co z Aku?
Na to Diuna:
- Ta wredota znikła z powierzchni ziemi
Kiazu ucieszyła się na te słowa i wszyscy przybili sobie po piątce. Nagle Kiazu zaczęła lecieć na złamanie karku, a Hachi powiedział:
- Ta ma jeszcze siłę biegać
Na to Diuna:
- Pewnie Kurai jest w pobliżu.
Dalej Rina:
- Na podryw ma siłę zawsze i wszędzie.
Idąc pomału po niedługim czasie znaleźli się przy smocze skale gdzie na szczycie stał Kurai a Kiazu wisiała mu na szyi. Nagle odezwał się Kurai:
- Mówiłem Ci już cos i powtarzać nie będę
Po czym wziął ją za ręce i wrzucił Kiazu z czubka skały do wody, poczym zniknął.
Kiazu uderzyła ze złością ręką o wodę, W tym momencie Diuna powiedziała:
- Już się z ciemnia więc pewnie kolacją czeka.
Na te słowa wszyscy z Kiazu na czele zrobili chórek i zaczęli krzyczeć:
-Paaaaaappuuuuuuuu J
A Kiazu powiedziała:
- No nareszcie papu tego nam trzeba
Po tych słowach poszli na kolację, którą zjedli nie wiadomo, kiedy i bez wahania poszli do namiotów spać. Byli tak padnięci że od razu usnęli.
Kiedy nastał ranek nasza paczka została obudzona przez zapach przepysznego śniadania. Po który chłopcy poszli grać w karty, a dziewczyny poszły nad smoczą skałę aby swobodnie się poopalać i popływać w morzu. Nagle koło nich pojawiła się spragniona pieszczot Yuri. Dziewczyny postanowiły ja wygłaskać za wszystkie czasy. Po paru godzinach dziewczyną się znudziło i postanowiły pójść do obozy. Jednak Kiazu nagle zaczęła biec. A dziewczynom niech ciało im się jej gonić. Po chwili Diuna powiedziała:
- Znowu jakieś biedne ciacho na horyzoncie .... Ona mnie dobija
Rina zrobiła tylko z dołowaną minkę O_o’. Nie zwracając uwagi na Kiazu poszły do chłopaków, którzy nadal grali w karty. Postanowiły się do nich dołączyć i zaczęli grę w Remika. Nagle Otachi powiedział:
- Gdzie zgubiłyście Kiazu?
Na to Diuna:
- Domyśl się Einshtainie:
Na to Hachi:
- Najprawdopodobniej zakochała się po drodze .... Znowu ugania się za jakimś biednym facetem.
Po grali jeszcze chwilę w karty i nad szedł czas na obiad Na którym Kiazu też się stawiła i powiedziała:
- Poznałam fantastyczne ciacho.
Na to Otachi:
- Nie no coś Ty
Dalej Diuna:
- I pewnie jest najprzystojniejszy i najukochańszy na świecie
Na to Kiazu:
- No ba takie fajne apetyczne ciacho
Po jedzonku udali się poopalać nad wodę. Opalali się przez dobrą godzina kiedy nagle chłopaki oblali dziewczyny morska wodą a następnie uciekli do morza. Dziewczyny podskoczyły do góry, spojrzały się na siebie po czym wbiegły za chłopakami do wody. Zaczęła się w tedy wielka wojna na wodę, podczas której mieli świetną zabawę. Jednak podczas niej byli uważnie obserwowani przez ludzi CM. Po chwili Gekijo powiedział:
- Ale wariacka zabawa... Nie możemy przegrać z nimi.
Po tych słowach cała drużyna odwróciła się i poszła za kapitanem na obrzeża obozowiska, gdzie wszyscy w skupieniu oparli się o drzewa. Nasza paczka się za dobrze bawiła by to zobaczyć.
Tym czasem nastała
kolacja, po której w obozowisku zrobiono ognisko prze którym każdy
zapomniał o jutrzejszym dniu. Mieli miła zabawę w blasku księżyca
i płonącego ogniska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz