niedziela, 23 listopada 2014

Epizod 25


„Odpoczynek i nauka ...
idą ze sobą w parze...?”

Kolejny nudny dzień w szkole dobiegał końca. Nagle na ostanie minuty ostatniej lekcji naszej paczki przyszedł Dyrektor Yume, aby ogłosić komunikat:
- Witam drogą klasę. Zbliżają się wakacje, a więc pora na coroczną zbiórkę pieniędzy dla sierocińców. Przypominam iż w waszym obowiązku jest podjąć się pracy aby całe zarobione pieniądze przeznaczyć na ten szczytny cel. Po za tym  w ostatni weekend wakacji odbędzie się cało nocny piknik na którym odbędzie się wielkie podsumowanie całego roku. Jak co roku obowiązuje kilka zasad. Wszystkie pieniądze mają zostać zdobyte legalna i uczciwą pracą oraz mamy zakaz zarabiania ciałem. Co po niektóre Panie wiedzą o czym mówię i z chęcią uświadomią ciekawskich. Skoro mamy już załatwioną sprawę główną to przypominam wam również iż od dzisiaj przez najbliższy tydzień bawicie się w naukowców. Grupy już były wcześniej ustalone jak i miejsca waszego pobytu. Każda grup ma prowadzić dziennik, w którym będą zapisywać wszelkie dziwne zjawiska. Pamiętajcie iż od wyniku tych prac zależy wasza końcowa ocena zaliczeniowa, tak więc postarajcie się i powodzenia!

Yume zawsze potrafił wszystko wyczuć co do minuty. Tuż po tym jak zakończył swój monolog zadzwonił dzwonek kończący lekcje. Po niedługim czasie każda drużyna rozbijała już obóz namiotowy na wylosowanym wcześniej miejscu badań. Zbliżał się już wieczór a więc uczniowie musieli się sprężać.
Nasza paczka trafiła na las Shina znajdujący się przy jedynym dostępie do morza Ween. Był to dość duży teren, jednak każda z drużyn musiała się uporać z dużą połacią terenu. Większość ekip rozbiła duże 6 osobowe namioty z podziałem na sypialnie. Nasza ekipa też miała taki namiot.
Wieczór zapadł bardzo szybko, więc wszyscy się położyli wcześnie spać, aby następnego dnia od rana zacząć ciężką prace.
Nagle Rinka została przyparta do muru przez jakiegoś faceta, który nagle zaczął się zbliżać do ust Diunki i w końcu pocałował bardzo namiętnie Kiazu. W tym momencie Rina aż podskoczyła i natychmiastowo się obudziła z bardzo walącym serduszkiem i z wielkim przerażeniem. Diuna się obudziła, rozejrzała się dookoła po czym poszła powrotem spać, a Kiazu nie budząc się wtuliła się w poduszkę i śniła dalej. Trzem dziewczynom przyśniło się to samo i każda inaczej na to zareagowała.
Kiazu śniła dalej jednak jej sen się zmienił. Widziała bowiem zburzone morze Ween i potężną burzę z piorunami. Na brzegu stała przerażona Rinka, a reszta paczki atakowała burze. Tu nagle sen został przerwany przez dzwonek budzika, który nie ubłaganie  i bezlitośnie kazał się podnieść.
Nasza pół przytomna paczka siedziała przy stoliku przed namiotem i jadła właśnie śniadanie... Kiedy nagle z namiotu wyszedł Kurai mając w ręku czerwoną książkę. W tym momencie Kiazu rzuciła mu się na szyję a Otachi powiedział:
- Hej stary co Ty tu robisz?
Kurai nic mu nie odpowiedział. Było by dziwne gdyby to robił. Po chwili odezwała się Diuna:
- Hmmm... Kurai czy ta książka którą masz w ręku czy to przypadkiem nie jest „dragonologia” należąca do Riny?

W tym momencie Kurai otoczył się elektrycznością, Kiazu chcąc nie chcąc puściła go, a On w tym czasie wyjął z Książki kartkę. Gdy wręczał tę kartkę Rinie to równocześnie zamykał książkę.  Rina popatrzyła na tę kartkę i powiedziała:
-Kiazu jakiś czas temu ją nam na głos czytała ... co to ma do rzeczy?
Na to Kurai:
- Bardzo wiele przeczytaj ją....
Rina z lekkim zmieszaniem zaczęła ją czytać na głos.
„Kiedy czas odpowiedni nadejdzie to każdego z was czy nawet nas moc dosięgnie.
Komuś sny stawać się będą rzeczywistością. <pamiętaj sny>(...)”
Eeeeee ...... Zaraz chwileczkę treść tej kartki się zmieniła ... Czemu to dopisałeś?
Na to Kurai:
-.. czytaj dalej!

Rina jeszcze bardziej przerażona czytała dalej:
   -„(...)Ktoś będzie przewidywał przyszłość. <nie zawsze będzie zgodna z wizją>
Kogoś innego będą nawiedzać wizje przeszłości, aby teraźniejszość stała się jasna.
Ktoś inny znowu będzie widział to czego oczy nie widzą. <otwarte skrzydła>
Ktoś nie pogodzi się nigdy się z tym co daje los a wytrwałość będzie domeną jego. 
Ktoś będzie wstanie góry nieść. <siła to nie wszystko>
Mało widoczne lecz cenne te zdolności okażą się”
Kiedy tylko skończyła czytać Hachi powiedział:
- Dobra stary czekamy na jakieś wytłumaczenie co się do diabła dzieje/?
Na to Kiazu:
- Ciekawe te dopiski ale i tak nie wiele nam mówią ... oświeć nas!
Po chwili ciszy Kurai powiedział:
- Xso ... Myślałem iż jesteście bardziej domyślni ...
Na to Kiazu:
- W myślach jeszcze nie czytamy po za tym nie jesteśmy wszech wiedzący!
Nagle odezwała się Rinka:
- Kiazu nie bądź taka ostra ... Chyba wiem o co chodzi .... Myślę iż te moce wypisane na tej kartce wkrótce się w nas obudzą a m nie mamy żadnego przygotowania aby opanować te nowe moce .... a te dopiski to w sumie to są dobre rady dla posiadacza nowej mocy ... mam rację?

Kurai na te słowa się lekko uśmiechnął i kiwnął głowa na tak, po czym skierował się ku morzu, które w tym momencie wydawało się lazurowe. Nagle się odezwał:
-Chodźcie za mną naukę czas zacząć ....
Te słowa spowodowały początkowo tylko  nie dowierzające spoglądania się na siebie. Nagle Kiazu pobiegła w jego kierunku i rzuciła mu się na szyję. W tym momencie reszta udała się za nimi. Po chwili znaleźli się na plaży która wydawała się być zapomniana przez świat. Kiedy Kurai się zatrzymał i odwrócił się przodem do naszej ekipy Diuna powiedziała:
-No dobra to może uświadomisz nam łaskawie, kto z nas będzie miał jaką moc?
Kurai o dziwo odpowiedział jej:
-Ty Będziesz przewidywać przyszłość .... Kiazu będzie miała rzeczywiste sny .... Hachi będzie wstanie góry przenosić .... reszta mocy jest jeszcze nie przypisana ....
Na to Kiazu:
- Skąd wiesz kto będzie miał jaką moc i skąd wiesz że reszta mocy jest nie przypisana?
Tu już Kurai nic nie odpowiedział. W tym momencie Rina się odwróciła i zaczęła podążać w kierunku obozowiska. Kurai jednak miał inne plany. Wystrzelił błyskawicę, która uderzyła w ziemię przed Riną. Była to na tyle bezpieczna odległość iż jej się nic nie stało. Dziewczyna się bardzo przestraszyła jednak się odezwała:
-Dobra dobra już wracam ...  tylko przestań proszę ...

W tym momencie Otachi podszedł do niej i ją objął a następnie powiedział podniesionym głosem:
- Zwariowałeś? ... Już Ci totalnie na rozum padło? ... Rozumiem że chciałeś ją zatrzymać, ale istnieją inne sposoby wariacie ....

Po chwili oboje już siedzieli koło reszty ekipy na piasku ... A Kurai powiedział:
- Każda z tych mocy to wielka odpowiedzialność jak i nauka kontroli samego siebie.  Nie wszystko co się będzie działo będzie związane z mocami. Wszystko można zmienić i wszystkiemu można podołać. Nie traktujcie ich jak przekleństwa tylko jak dar który ma wam pomóc w zrozumieniu świata....
W tym momencie przerwała mu Kiazu:
- Ale mi nauka ... takie tłumaczenie nic nie da ... Lepiej byś zrobił jakbyś nam pokazał o co biega z tymi mocami a nie dawał nam taki suchy wykład ...
Na to Diuna:
- Wiesz w sumie to w ogóle wielkie wow że kolega zebrał się w sobie na taki wielki monolog ...

Dalej Hachi:
-Stary wiesz my bardziej lubimy lekcje pokazowe a nie jakieś nudne wykłady .... jak chcesz nas czegoś nauczyć to zrób nam pokazówkę...

W tym momencie dało się słyszeć głoś Yume wołający:
- Hej dzieciaki gdzie jesteście?
Na te wołanie Kurai znikł a Kiazu powiedział:
- Tutaj Panie dyrektorze ... Postanowiliśmy zacząć od tej opuszczonej plaży ...

Po chwili Dyrektor do nich podszedł i powiedział:
- Ooo macie naprawdę niewiarygodne pomysły .... miejcie oczy szeroko otwarte ... zapomnieliście tych statystyk i przewodników ze szkoły a bez nich nie udało by się wam zaliczyć
Na to Diunka:
- Dziękujemy bardzo na pewno się przydadzą ...
Po chwili Yume powiedział kierując się już w stronę z której przyszedł:
- Dzieciaki postarajcie się połączyć odpoczynek z nauką ...

Zapadła cisz a. Nasza ekipa już nic nie odpowiedziała swojemu Dyrektorowi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz