piątek, 20 lipca 2018

Epizod 247

*



"
Magiczny przeciwnik"


Wspaniały rozległy teren, gdzie cała okolica spowita mgłą, jest jasna zupełnie jak za dnia. To tajemnicze, nieokiełznane i na swój niepowtarzalnie mroczne miejsce, ma w sobie coś co jednocześnie przyciąga i odstrasza. Neczański oddział po kolana stoi w bardzo gęstej, szaro-białej mgle, która wygląda jak falujące morze.
- Robi się coraz ciekawiej. - stwierdziła na głos Kiazu, oglądając okolice.
-
Hahahahaha … Zabawne, że to mówisz.... - odezwał się nieznany, delikatnie przeszywający głos, dochodzący zewsząd.
- Dobra to co tym razem? - zapytał dociekliwie Otachi.
-
Tak zaczyna się moje show! - kontynuował tajemniczy głos.
- Show? Jakie show? - spytała zdezorientowana Diuna.
-
Najwspanialsze show! Jakiego świat jeszcze nie widział! - ciągnął dalej nieznajomy głos.
************

Pomieszczenie radiowe w neczańskim obozie, gdzie przed radiową konsolą siedzi trzech wojskowych w słuchawkach na uszach.
- Ej! Mi na słuch pada czy wy też słyszycie ta słodką kojącą muzykę? - zapytał jeden z radiowców.
- Też, ją słyszę... który to oddział? - zapytał drugi radiowiec.
- ChiZ02
- Oni nie mieli być na misji?
- Mieli, ale ta kojąca, przyjemna muzyka jest strasznie dziwne.
- Idę po kapitana. - wtrącił trzeci radiowiec, odkładając słuchawki, wstając i wychodząc.

************

Neczański odział stoi pośrodku gęstej, szaro-białej mgły która swobodnie sięga im do kolan, a nawet już trochę wyżej. Nagle nad głowami naszych bohaterów pojawił się dość duży czerwony smok, o iskrzącym, pomarańczowym brzuchu, rogach i wewnętrznych błonach między skrzydłami. Ma on błyszczące szmaragdowo-niebieskie, delikatnie zadziorne oczy.
- A ten skąd tu się wziął? - spytała zaskoczona Diuna.
- Przyznam, mam dobre oko ale przez to oślepiające światło nie widziałem jak przyleciał. - odpowiedział równie zaskoczony Skauti.
- Jeszcze powiedzcie mi, że ten głos zewsząd to smok. - dodała Kiazu, obserwująca latającą bestie.

- Jestem Aoife Kazaar. - odezwał się nieznajomy przeszywający głos.
- Ta, ta … czego chcesz? - zapytała twardo Kiazu.
-
Zabawmy się! - odezwał się tajemniczy głos.
W tym momencie smok z impetem ruszył na neczański oddział, jednak jedynie z ogromną szybkością przeleciał nad naszymi bohaterami. Powstały przy tym wiatr tylko nieznacznie rozwiał gęstą mgłę, ale jednoczenie był na tyle silny, aby rodzeństwo i zwiadowca skulili się i odczuli siłę podmuchu.

************

Pomieszczenie radiowe w neczańskim obozie, gdzie przed radiową konsolą siedzi dwóch wojskowych w słuchawkach na uszach. Nagle do pomieszczenia wszedł trzeci radiowiec wraz z Kapitanem Amisem.
- Dobra to co się dzieje? - spytał twardo Amis.
- Dochodzą, do nas bardzo dziwne dźwięki, od oddziału ChiZ02. - odpowiedział jeden z radiowców, zasiadających przy radiostacji.
- Tyle wiem co jeszcze!? - zapytał Amis.
- Raz jest przyjemna i kojąca muzyka, raz śpiew ptaków, a raz słychać pusta ciszę. - odpowiedział drugi radiowiec.
- Dawaj to. - powiedział twardo Amis, zabierając jedne słuchawki i zakładając je na własne uszy.
W tym momencie Kapitan, usłyszał przenikliwą pustą ciszę, a chwilę potem usłyszał pełną napięcia i niepokoju muzykę, rodem z najlepszego horroru. A chwilę potem usłyszał kojący świergot i śpiew ptaków, który ukoiłby najgorszą możliwą duszę.
- Dziwne... - stwierdził lekko rozdrażniony kapitan, a po chwili włączył łączność i powiedział: - QRV... QRV...
Jednak odział w ogóle nie reagował na to wojskowe przywołanie, a dziwne rzeczy na łączności działy się nadal.
************


Wielki smok, donośnie rycząc, lata wkoło i co i rusz szarżuje na naszych bohaterów. Jednocześnie skupiając na sobie stanowczą większość, jak nie całą ich uwagę. W tym momencie coś jeszcze z impetem wleciało między nasz odział i smoka. Dzięki temu już po chwili, przestali stanowić zwartą grupę, i są teraz rozrzuconymi jednostkami po całym terenie.
- Co to było? - spytała zdeterminowana Kiazu, strzelając w smoka kulami ognia, które wyraźnie nawet go nie łaskoczą.
- Jakaś czarna smuga. - stwierdziła Diuna, ochraniając się tarczą przed atakami smoka.
- Kolejny smok? Chociaż to nie wyglądało jak smok. - zastanowił się Skauti, obserwując teren.
- To był on. - powiedział chłodno Kurai, pokazując wzrokiem, w którą stronę należy spojrzeć.
Tam, we wskazanym kierunku, wśród gęstej mgły stał wysoki, dobrze zbudowany rycerz w czarnej, masywnej zrobi i z opuszczoną przyłbicą. Całości jego mrocznego wyglądu dopełnia srebrzysty, dwuręczny miecz, który wygląda na wyjątkowo ostry.
- Koleś jest równie szybki ten pieruński smok. - zauważyła Diuna.
- Dobrze! Lubie takich. - dodała Kiazu, uśmiechając się pod nosem.

************

Duża komnata, której okna wychodzą na niesamowitą i ciemną przestrzeń kosmiczną, w której przepięknie iskrzą gwiazdy i różne planety. Tym czasem w pomieszczeniu na półokrągłej, białej kanapie leży tygrysia fura, ubrany w pomarańczowy T-shirt jak i jeansy. Ma on zamknięte oczy, a delikatne, chłodne ruchy powietrza, wywoływane przez klimatyzację, smyrają jego potargane, czarne włosy.
Nagle do pokoju rozległo się intensywne pukanie do drzwi, które nie ustawało pomimo braku odpowiedzi gospodarza. Wkrótce zaspany władca podniósł się, i siadając na kanapie powiedział:
- To tyle z drzemki …
Następnie Volaure podszedł do drzwi, gwałtownie je otworzył i twardo powiedział:
- Oby to było ważne!
- Panie, nasi zwiadowcy mają pewną informację. - powiedział oficer, ubrany w typowy kapitański mundur, w barwach sojuszu, a po tym jak został wpuszczony do pomieszczenia powiedział:
- W wyniku rewolucji z więzienia w Grosdanshut, uciekło dwóch niebezpiecznych zbrodniarzy.

- Do rzeczy. - odparł Książę robiąc sobie kawę.
W tym momencie oficer na blacie kuchennej wyspy położył dwa zdjęcia i powiedział:
- Uciekli He
i'an oraz Aoife Kazaar.
- Tpuuuuuuuuu... - Władca z przerażeniem wypluł kawę którą miał w ustach, następnie wytarł twarz, wziął wydrukowane zdjęcia w dłoń i spytał: - Gdzie oni są teraz?
- Według naszych informatorów, ten (pokazał prawe zdjęcie) jest w okolicach rowu, w okolicach trzech obozów. Neczańskiego, mieszanego, oraz obozu Bromano o tutaj. - oficer pokornie odpowiedział zakreślając obszar na papierowej mapie.
- To bardzo duży teren, a drugi?
- Nie zlokalizowaliśmy go jeszcze.


************

Neczański oddział unika szybkich i sprawnych ataków smoka jak i zamaskowanego rycerza. Jednocześnie na obu napastnikach ataki naszych bohaterów nie robią najmniejszego wrażenia.
- Tak nic im nie zrobimy. - Zauważył Skauti, uchylając się od ciosu.
- Dobra, nawet ja przyznaje, że przydałby się nam jakiś dobry plan. - powiedziała lekko niezadowolona Diuna, odskakując od ciosu rycerza.
W ten nagle ataki napastników ustały, a we mgle pojawiła się wysoka postać ubrana na czarno, a całości jego wyglądu dopełnia stylowy cylinder, laska z czaszką młodego smoka, oraz nietypowego krawata, zrobionego z kawałka złotego sznurka, z ozdobnymi metalowymi końcówkami, który jest spięty srebrną spinką. Ma on stosunkowo bladą cerę i błyszczące szkarłatne oczy, które zdobi delikatny złoty połysk.
- O świetnie, kolejny do pokonania. - powiedziała entuzjastycznie Kiazu.

************

- Natychmiast namierzyć mi obu. - powiedział twardo książę.
- Tak jest Panie! - odparł pokornie oficer.
- Informujcie mnie na bieżąco, o sytuacji.
- Rozkaz, Panie.
- A tak co się dzieje z Darkarilem?
- Od ostatniego pokazu mocy, który przegrał z kretesem, ślad po nim zaginął. Jednak nasz zaufany informator twierdzi, że trenuje pod okiem Damu i podobnież szykują odwet Panie.
- Wszystko zaczyna nabierać sensu. Dobrze idź już. - odparł twardo Volaure.
- Tak jest! - odpowiedział oficer, po czym wyszedł z pomieszczenia.


************

-
Już czas, aby zabawić się z Wami na poważnie! - stwierdził donośnie tajemniczy, delikatnie przeszywający o wywołujący dreszcze głos, który dochodzi dosłownie zewsząd.
Nagle niedawno przybyła mroczna męska postać, uśmiechnęła się złowieszczo, wykonała zamaszysty gest laską. W tym momencie wszystkie dziewczyny uniosły się w powietrze, gdzie otoczyła je dziwna siła, przypominająca kolorowe gumki receptury, które doszczętnie otoczyły całe neczanki. Wkrótce dziewczyny, z delikatnym trudem rozerwały swoje niecodzienne wiezienie. Tym samym okazało się, że nie mają już na sobie neczańskich mundurów, a ubrane są w obcisłe granatowe gorsety idealnie podkreślające ich kobiece kształty, który połączony jest z krótką, plisowana spódnica, sięgająca dziewczyną zaledwie do połowy ud. Tak, w rzeczy samej, to połączenie sprawia, że dziewczyny maja na sobie krótkie sukienki w delikatnie gotyckim stylu. Tym czasem strzępki gumek, jak i ich poprzednich ubrań, upadły na ziemię i szybko skryły się w gęstej mgle.
-
BUAHAHAHAHHAHAHA - zaśmiał się złowrogo, tajemniczy i nieznany głos. Natomiast wysoki przybysz uderzył swoją laską o ziemię.
W tym momencie wszystkie trzy dziewczyny pojawiły się w osobnych metalowych klatkach, a wielki smok powarkując latał nieopodal nich, także neczanki czuły każdy podmuch powietrza, wywoływany przez bestię, jak i jego śmierdzący oddech.
Tym czasem czarny rycerz, skutecznie dbał aby panowie zarówno nie połączyli sił, jak i nie mieli okazji dobrze przyjrzeć się temu co się dzieje.
************

Neczański generał siedzi w swojej prostej sypialni i rozmawia z jednym z swoich kapitanów, który siedzi dość luźno na krześle koło masywnego biurka.
- Jak przegotowania do wizytacji?
- Em … do wizytacji to ogarniemy ... - odpowiedział delikatnie nerwowo Moyoshi, delikatnie się uśmiechając.
- Nerwowy uśmiech, wymijająca odpowiedz … jest wręcz tragicznie i nie chcesz się przyznać? - odpowiedział spokojnie i twardo Rudy.
- Eeeee... powiedzmy, ze bywało lepiej.
W tym momencie do pokoju rozległo się pukanie do drzwi.
- Masz szczęście. - powiedział chłodno Rudy, a następnie głośno dodał: - Wejść.
Po tych słowach do pomieszczenia wszedł młody chłopak, trzymający w ręku zalakowaną kopertę.
- Dobry wieczór Panie Generale, mam ważną depesze do Pana. - powiedział pokornie posłaniec.
- Hmm... to posłaniec z Zekeren. - zauważył Moyoshi.
Generał wstał podszedł do wysłannika i przejął przesyłkę, mówiąc:
- Poczekaj, na odpowiedź za drzwiami.
- Pan generał wybaczy, mam nie czekać na odpowiedź tylko wracać. - odpowiedział pokornie posłaniec.
- W takim układzie możesz iść. - odpowiedział stanowczo generał.
Po chwili młodzieniec zasalutował i pośpiesznie opuścił pomieszczenie.
- Skoro to poczta idąca przez Zekeren, to musi być naprawdę ważna. - zauważył Moyoshi. A po chwili spytał: - Ciekawe co tam przysłali?
- Zaraz się przekonamy. - odpowiedział stanowczo Rudy przełamując czerwoną pieczęć.
W tej samej chwili ponownie rozległo się pukanie do drzwi.
- Duży ruch tu dzisiaj. - skomentował Moyoshi.
- Dobrze Ci radze nie denerwuj mnie już dzisiaj. - odparł Generał odkładając kopertę na biurko, a następnie powiedział: - Wejść.
- Dobry, Panie Generale, mam przesyłkę do Pana, Porucznik liczy na szybką odpowiedź - powiedział kolejny posłaniec wchodzący do pomieszczenia.
- Daj to. - powiedział chłodno Rudy, przejmując kopertę, a następnie dodał: - Poczekaj, na odpowiedź za drzwiami.
- Tak jest! - odparł młodzieniec, po czym wyszedł z pomieszczenia.
Tym czasem generał odpieczętował, kopertę z niebieską pieczęcią.
- Dlaczego zaczynasz od przesyłki mniejszej wagi? - zaciekawił się Moyoshi.
- Po pierwsze, to depesza z pola bitwy, po drugie czekają na odpowiedź, co za tym idzie może chodzić o ważną decyzję. A po trzecie, ta ważna informacja może sprawić, że będę musiał natychmiast wyjść i zostawię ludzi bez rozkazu. - odparł Rudy, po czym zaczytał się w treść depeszy. Wkrótce generał wymownie przewrócił oczami, wyjął kartkę, szybko coś odpisał, włożył do koperty i zapieczętował ją. Następnie otworzył drzwi i wręczył posłańcowi kopertę, mówiąc:
- Tylko na jednej nodze.
- Tak jest! - odparł posłaniec i bardzo pośpiesznie odszedł.
- Co chcieli? - zapytał dociekliwie Moyoshi.
- Nic szczególnego, czas rzucić papiery i pojechać rozprostować kości. - odpowiedział Rudy.
- Aha … zadbam o to aby auto z samego rana było gotowe do drogi.
- Bardzo dobrze. - odpowiedział zadowolony generał, po czym w końcu zajął się ważną korespondencją.


************

Smok, rycerz i tajemniczy jegomość dobrze pilnują aby męska część oddziału nie zdołała uwolnić swoich pięknych towarzyszek, oraz nie pozwalają się im nudzić. Od uwiezienia neczanek nad jeziorem skąpanym we mgle, pojawiły się również migoczące kolorowe światła, jak wiele innych dość rozpraszających rzeczy, na które zwykle nie zwraca się uwagi, dopóki nie zaczynają irytować.
Po dłuższej chwili, Kiazu złapała za metalowe szczeble klatki, a następnie zapłonęła wspaniałym żółto-czerwono-pomarańczowym ogniem. Jednak nagle została porażona bardzo mocnym wyładowaniem. Neczanka odskoczyła od klatki, a następnie nie mogła zapalić nawet najmniejszego płomyczka.
-
Klatki zrobione są z tego samego stopu metalu co Kahm Meh-Nehl, więc nie wydostaniecie się, chyba, że ja zażyczę sobie inaczej! - odezwał się nagle przeszywający głos zewsząd.
- Hmm... to zdecydowanie utrudnia, sprawę ale mnie to nie powstrzyma! - odparła poirytowana Kiazu.
-
Moja Miła, złość piękności szkodzi.... - kontynuował głos, a po chwili dodał: - Ja już zadbam o to aby moje przedstawienie trwało w najlepsze! - Taaa... już to widzę … - wtrąciła Diuna przewracając oczami.
W tym momencie przybysz z laską, uniósł ją wysoko w górę. Jasne światło błysło, a całe niebo zostało usiane różnymi, zapewne niebywale ostrymi mieczami.

************


- Doba powiesz mi w końcu co tam przeczytałeś? - mocno zaciekawił się Moyoshi.
- Masz przeczytaj sobie. - odparł Rudy wręczając pismo, swojemu kapitanowi.
- Hmmm... Z raportu jaki dostarczyli zwiadowcy z Zekeren, wychodzi, że nasz delikwent grasujący na terenie jeziora to jakiś tam Aoife Kazaar. - odpowiedział Moyoshi.
- Ten „jakiś tam” to bardzo niebezpieczny zbrodniarz, którzy jakiś czas temu uciekł z Grosdanshut.
- Grosdanshut!? - powtórzył przerażony Moyoshi z ogromnym niedowierzaniem, a po chwili głośno przełykając ślinę powiedział: - To super strzeżone więzienie z którego nie wychodzi się żywym.
- Zakładam, że nie mamy do czynienia z duchem, więc pan psychopata jest zajebiście dobry.
- Zbrodniarz, psychopata … i co jeszcze? Może jeszcze magik?
- W rzeczy samej...
- No nie! Najgorzej!











~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Art autorstwa Kage <3, po więcej informacji zapraszam na swoją stronę na facebook:
https://www.facebook.com/Kircia.neko/ tam znajdziecie wszelkie informacje na temat arta <3