niedziela, 26 lutego 2017

Epizod 216



"Pracowity czas 
w Chateau Cusan"


Głośne, zaplecze pokazu, jest wielkim pomieszczeniem o bliżej nie określonym kształcie. Na jednej z dłuższych ścian ustanowione jest aż szesnaście stanowisk z wielkimi lustrami i szerokimi blatami gdzie modelki mają przechodzić stylizację. Na wprost nich ustawione jest dwadzieścia długich wieszaków na kółkach, na których wiszą wspaniałe kreacje z poprzyczepianymi kartkami. Po lewej stronie tych stanowisk, na skośnej ścianie, znajduje się wielka tablica ze zdjęciami i imionami modelek, które pokazują kolejność kto po kim i w czym wychodzi. Dodatkowo po obu stronach tego jasnego pomieszczenia znajdują się schody na górę. Panuje tu sporo zamieszanie modelki i styliści uwijają się jak w ukropie. Natomiast niezwykła, wysoka i szczupła postać o lekko kontrowersyjnym wyglądzie, stojąca po środku dużego zaplecza wszystko obserwuje i komentuje na swój niepowtarzalny wyniosły sposób. Ta postać ubrana jest w czarne kozaki, na wysokim obcasie, sięgające do kolan i z czerwonymi zdobieniami. Złotą sukienkę, z srebrnymi zdobieniami, odkrytymi ramionami, obcisłą w talii i rozszerzającą się ku dołowi. Z przodu urokliwa suknia sięga zaledwie do kolan postaci, natomiast z tyłu sięga do samej ziemi, delikatnie po niej zamiatając. Całości dopełnia czerwony, elegancki garniturowy kapelusz z przypiętym puszystym i dużym czarnym piórem, czerwone okulary przeciwsłoneczne z czarnymi, nieprzezroczystymi szkłami, czerwony jedwabny szal szarmancko przerzucony przez szyję oraz długa, cienka, złota cygaretka. Dodatkowo z pod kapelusza gdzieniegdzie wystają postrzępione, niebiesko-pomarańczowe i ostre włosy sięgające do policzków. Wszystko do siebie idealnie pasuje i dodaje uroku postaci. W ten do pokoju wszedł Sachiner w raz z Riną z identyfikatorem na szyi i lustrzanką w dłoni oraz Kiazu i Kurai'em.
- Anyo przepraszam, że przerywam organizację, jednak przyprowadziłem Pańską muzę. - stwierdził dumnie Sachiner, podchodząc do niezwykłej postaci po środku sali.
Na te słowa kontrowersyjna postać, gwałtownie odwróciła się i gdy tylko zobaczyła Kiazu uradowana podeszła do niej mówiąc:
- Dziecko, jak dobrze, że jesteś. - następnie Utahime trzy krotnie ucałował Kiazu w policzki, i głośno dodał: - Pokaz uratowany, moja muza przybyła!
- Też miło Pana widzieć. - stwierdziła Kiazu z uśmiechem.
- Moje dziecko mów mi Anyo. - odparł projektant.
- Oczywiście - odparła nadal promienie się uśmiechając Kiazu.
- A gdzie mój uroczy fotograf? - spytał nagle Utahime, rozglądając się, a następnie podszedł do Riny i powiedział: - Urocza jak zawsze i nie potrafi przyćmić moich modelek, doskonale! Ale ten paskudy strój trzeba zmienić.
- Jak sobie pan życzy - odparła pokornie Rina rumieniąc się.
- HA! Uwielbiam ją! Tak jak współpracę z rodzina Cusan! - stwierdził mimochodem Uto.
- Bardzo miło to słyszeć. - odparł Sachiner.
- Przepraszam, państwa bardzo, podano obiad. - wtrącił nagle pokornie Kutaro, który również pojawił się na zapleczu pokazu.
************

Średniej wielkości, kwadratowa jadalnia o ciemnobeżowych ścianach i jasnobeżowym suficie oraz drewnianej ciemnobrązowej podłodze. Po środku tego pomieszczenia znajduje się czarny okrągły stół a przy nim szczęść białych stylowych krzeseł, na których zasiada 6 osób. Wszyscy jedzą z eleganckiej białej zastawy, z złotymi zdobieniami. A przy szykownym stole zasiadają Uto, Sachiner, Ery ( ubrana w różową sukienką w podobnym stylu do tej co Kiazu ma na sobie), Kiazu, Rina, Kurai oraz mężczyzna w średnim wieku, który ma długie włosy do ramion, spięte w sztywnego ulizanego kucyka, mocno zaczesanego do tyłu, oraz pełną, elegancką, ładnie ostrzyżoną i zadbaną brodę połączoną z wąsami. Wysokie czoło oraz brązowe włosy, broda i wąsy poprószone siwizną sprawiają, że mężczyzna wydaję się być bardzo przystojny. Całości dopełniają piwne, bijące doświadczeniem i budzące respekt, wspaniałe oczy oraz delikatnie kwadratową męska szczęka. Ubrany jest on w bardzo elegancki i stylowy czarny garnitur, ozdobiony złotymi spinkami do mankietów oraz czerwonym krawatem.
- Widzę synu, że podołałeś zadaniu. - stwierdził mężczyzna z kucykiem.
- Jestem wielce zadowolony, z waszej pracy. - wtrącił Anyo.
- Ojcze, Anyo dziękuję za uznanie. Jest mi niezmiernie miło. - odparł dumnie Sachiner.
- Siwentei, nie chwal go tak bo obrośnie w piórka i się opuści. - wtrąciła Ery.
- Spokojnie, moja droga mojemu synowi to nie grozi. - odparł Siwentei Cusan.
- Czas na mnie, jeśli jeszcze dłużej tu posiedzę, to te nieogarnięte modelki popsują mi moje wspaniale kreacje. - stwierdził nagle Anyo, wycierając usta i wstając od stołu, a następnie dodał: - Kiazu, dziecko pozwól ze mną, bo bez Ciebie oszaleję.
- Dobrze, Anyo jak sobie życzysz. - stwierdziła Kiazu, a następnie wstając powiedziała: - Przepraszam.
- Ah, Ty dziecko również idziesz ze mną. - powiedział Anyo pokazując na Rinę.
- Jak sobie Pan życzy. - odparła bardzo pokornie Rina, i przepraszając wstała od stołu.
Następnie światowej klasy diwa, modelka i fotograf wyszli z jadalni i udali się w kierunku zaplecza pokazu.
- Kiazu to ja rozumiem, ale po co mu Rina? - spytała Ery.
- Moja droga Ropuszko Utahime uznał, że Rina jest źle ubrana i ma się przebrać w to w czym on ją widzi. - odparł Sachiner.
- Już się tego boje. - odparła Ery.
- Spokojnie Ery, Uto brew pozorom ma dobry gust. - odparł Siwentei.
- To tak, ale zastanawiam się czy ten strój będzie funkcjonalny i czy będzie w nim mogła wykonywać swoją pracę? - stwierdziła Ery.

- Zobaczymy Dżdżowniczko, zobaczymy. - odparł Sachiner.

************

Diuna stoi w jakimś metalowym pomieszczeniu i trzymając listę ogląda kartony. Neczanka ma słuchawki na uszach i jak na nią ma bardzo dużo energii do pracy.
- To jest ... to też jest ... - mówiła Diuna na głos do siebie. - A gdzie są kubki .... o są tutaj ...
Tym czasem Hachi i Otachi ciągle donoszą coraz to nowe kartony do liczenia i przejrzenia.
- Znowu coś nowego ... ile tego jeszcze? - Narzekała Diuna wyjmując jedną słuchawkę z ucha.
- Na ciężarówce jest jeszcze ze 20 kartonów. - odparł Otachi.
- Naprawdę nie rozumiem po kiego tyle zachodu... - odparła Diuna wkładając słuchawkę do ucha.
- A ja tam myślę, że zostaniemy docenieni. - stwierdził Hachi.
- To będzie czad. - dodał Otachi.

************

Na zapleczu pokazu stoi Rina ubrana w błękitną sukienkę z dość sporym dekoltem i na krótki rękaw. Z przodu sukienka sięga dziewczynie zaledwie do kolan a z tyłu delikatnie dotyka do ziemi, ale nie zamiata po niej. Kreacja w pasie ma żółty, szeroki pasek materiału idealnie podkreślający kobiece kształty dziewczyny. Całości jej wizerunku dopełniają wysokie czarne byty sięgające do kolan, wisiorek z gwiazdą oraz identyfikator na "smyczy". Wodna neczanka ma zrobiony przyjemny delikatny makijaż, włosy upięte w wysokiego kucyka i z nieśmiertelnikiem wplecionym w gumkę we włosach. Całość wygląda szykownie elegancko, a zarazem swobodnie i kokieteryjnie.
- Moja Droga, wyglądasz wspaniale. - stwierdził szarmancko Sachiner.
- Dziękuję. - odparła zarumieniona Rina.
- Dobrze dzieci za 20 minut zaczynami pokaz! Więc ruszać się tam! - odezwał się nagle Uto.
- Chodź moja droga, zaprowadzę Cię na salę pokazu. - stwierdził inkub.

************

Późnym wieczorem Hetto spotkał się z neczanami u siebie w gabinecie.
- Kochani sprawa wygląda następująco, dzwonił Kurai i wróci dopiero po jutrze wieczorem. - stwierdził Hetto, a po chwili dodał: - Dziewczyny też ściągnę na ten dzień.
- A nie mógłbyś ich ściągnąć wcześniej? - spytała Diuna.
- Nie. Dacie rade. - odpowiedział Hetto.
- No dobra a w razie potrzeby możemy kogoś zaciągnąć do pomocy? - spytał Hachi.
- Tak możecie. - odparł spokojnie Hetto.

************

Lawowy Pałac w którym w pokoju medycznym leży Darkaril, który jest pod tlenem i zdecydowanie doszło mu kilka świeżych blizn. A nad nim Damu rozmawia z jakimś lekarzem.
- Panie Generale, nie wygląda to za dobrze, ma szczęście, że w ogóle żyje.
- Znając jego, to jego przeciwnik jest w znacznie gorszym stanie.
- Możliwe, jednak i tak miał dużo szczęścia
- Rozumiem, kiedy się wybudzi?
- Postaramy się wybudzić go jutro i jak tylko będzie można z nim porozmawiać to natychmiast Pana generała powiadomimy.
- Doskonale.
************

Wspaniały i niepowtarzalny pokaz, pełen pracy i przepełniony sławnymi gośćmi, zakończył się grubo po siódmej rano i tym samym wszystkim zostało około pięciu godzin snu.
Kiazu, jako muza projektanta wychodziła aż 26 razy i otwierała pokaz, jak i otwierała każdą kolejną tematykę niezwykłego pokazu. To wszystko tak bardzo podobało się projektantowi, że ognista neczanka dostała od niego nowy komplet bielizny i sukienkę koktajlową.
Chwila drzemki bardzo szybko minęła, i nie było czasu aby zajmować się czymkolwiek innym niż spaniem. Wszyscy wstali koło 11:00, ale mimo zmęczenia nikt nie narzekał. Kiazu i Rina spały w jednym pokoju i razem szybko się wyszykowały i trochę naładowały energią.
Neczanie, oraz Sachiner i Ery koło 12:00 zjedli szybkie śniadanie a potem przebrani w stosowne kreacje udali się do wielkiego różanego ogrodu na przyjęcie koktajlowe.
Rina i Kurai, ubrani są tak jak dnia poprzedniego, natomiast Kiazu ma na sobie śliczną, czarną seksowną i elegancką sukienkę koktajlową, w której dół kreacji jest materiałowy, rozkloszowany w postaci naszytych na siebie warstw, co bardzo ładnie i oryginalnie wygląda. Dodatkowo jest ona zapinana na szyi bez ramiączek i wygląda jakby była uszyta specjalnie dla Kiazu.
Tymczasem Ery ubrana jest w miętową prostą sukienkę do połowy ud, która ma szerokie zaokrąglone ramiączka oraz beżowy pasek tuż pod linią ponętnego biustu.
Wszystkie damy wyglądają obłędnie i wzbudzają podziw, każdego na przyjęciu. Wkrótce każdy zajął się wyznaczoną rolą, a przyjęcie koktajlowe, przepełnione znakomitymi osobistościami, szybko zaczęło się rozkręcać.